prosseco

Prosseco – jak działa na nasze zdrowie i środowisko?

Większość z nas nie wyobraża sobie przywitania nowego roku bez lampki szampana. Ten alkoholowy trunek to taka mała tradycja sylwestrowa. Coraz częściej sięgamy jednak po Prosseco. Jest to musujące wino, które przypomina w smaku właśnie szampana. Jaki ma ono wpływ na nasze zdrowie, a jaki na naszą planetę?

Prosseco – modny trunek alkoholowy

Włoskie wino z bąbelkami zyskało w ostatnich latach na popularności. Sięgamy po nie nie tylko w Sylwestra, lecz także podczas innych okazji. Nie ma nic dziwnego w tym, że Prosseco jest jednym z ulubionych win Polek i Polaków. Jest ono bowiem lekkie, musujące i orzeźwiające. Ponadto jego cena jest zdecydowanie niższa od ceny prawdziwego szampana, który może kosztować od kilkuset do kilku tysięcy złotych.

To musujące wino produkowane jest we Włoszech. Konkretnie w Wenecji Euganejskiej i Friuli. To właśnie w tym kraju jego popularność jest największa. Jednak jest też bardzo lubiane w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech, a stąd już niedaleko do Polski. Nasi rodacy tak bardzo pokochali ten musujący trunek, że w ciągu ostatniego roku popyt na niego wzrósł aż o 1/3.

Włoskie wino musujące nie jest dla nas zdrowe

Zwiększone zapotrzebowanie na tanie włoskie musujące wino sprawiło, że właściciele winnic produkujących Prosseco coraz intensywniej nawożą i opryskują winorośle. Rosną one szybciej, więc wino także jest szybciej produkowane. Opryski mają jednak negatywny wpływ na nasze zdrowie oraz środowisko. Ostatnie badanie 12 butelek Prosseco wykazało, że w każdej z nich znajdują się pozostałości pestycydów. W każdej butelce było średnio aż 6 różnych związków tego typu.

Toksyczne opryski w Wenecji Euganejskiej oraz Friuli ciągle unoszą się w powietrzu. Każdy plantator bowiem „nawozi” swoje krzewy winorośli innego dnia. Mieszkańcy tych okolic mówią, że toksyny czują na skórze, w gardle i nosie. Część z nich ma problemy z oddychaniem. Pestycydy, którymi opryskuje się winorośle, mogą powodować zaburzenia czynności tarczycy oraz nowotwory. Kilka rodzin musiało się z ich powodu wyprowadzić z Wenecji Euganejskiej.

Produkcja Prosseco niszczy Wenecję

400 tysięcy ton ziemi uprawnej rocznie. Tyle pochłania produkcja włoskiego wina musującego. To jednak nie wszystko. Opryski pestycydami sprawiły, że zarówno gleba, jak i woda w tych okolicach są skażone. Co pozostawia piętno na naszym zdrowiu. Wszystkie uprawy z Wenecji Euganejskiej oraz Friuli są bowiem naszpikowane pestycydami. To nie jest dobre ani dla naszego zdrowia, ani dla planety.

Dlatego, zanim sięgniemy następnym razem po Prosseco, zastanówmy się, czy naprawdę go potrzebujemy.