Poszukiwacze złota z Jukonu w Kanadzie podczas wykonywania odkrywek natrafili na coś, co jest zdecydowanie cenniejsze od złotego kruszcu. Znaleźli oni doskonale wręcz zachowane szczątki młodego – przyglądając się opublikowanym w internecie zdjęciom, można doznać wrażenia, że nie jest to przedstawiciel wymarłego przed tysiącleciami gatunku, lecz osobnik w trakcie swego rodzaju drzemki i odpoczynku.
Doskonale zmumifikowane szczątki mamuta.
Jak twierdzą sami badacze – jest to jeden z najlepiej zachowanych, a przy tym, niemal kompletnych mamutów na całym kontynencie Północno – Amerykańskim. Po przeprowadzeniu niezbędnych badań okazało się, że jest to młoda samica mamuta, która w momencie śmierci liczyła sobie najpewniej nieco mniej niż miesiąc. Ustalono również, że samica ta zginęła najprawdopodobniej 30 tysięcy lat temu. Na uwagę zasługuję fakt, że są to niemal całkowicie kompletne szczątki mamuta – po dziś dzień uchowały się takie części ciała, jak trąba, uszy czy nawet część futra.
Jak doszło do śmierci?
Naukowcy odkryli, że w żołądku młodej samicy mamuta znajdują się kępki trawy, co pozwala wysnuć teorię, że ta najpewniej oddaliła się od stada lub matki, gdzie – w wyniku nieszczęśliwego zdarzenia – ugrzęzła w głębokim błocie. To właśnie za sprawą błota, jak i skrajnie niskich temperatur, możliwe było przetrwanie szczątek w tak doskonałym, wręcz stanie. Przypomnijmy również, że w ostatnim czasie coraz śmielej mówi się o pomyśle klonowania mamutów, co pozwoliłoby przywrócić ten wymarły przed tysiącami lat gatunek – naukowcy nie ukrywają więc swej radości, bowiem odkrycie szczątek Nun cho ga, gdyż takim mianem określili młodą samicę miejscowi, umożliwi, być może, ekstrakcję DNA.